Cudzoziemcy u nas, Polacy za granicą

Ślusarz i spawacz to zawody najczęściej wykonywane przez obcokrajowców pracujących na Opolszczyźnie. To jednocześnie zawody Opolan, którzy zamiast w kraju, pracują za granicą – wynika z badań, przeprowadzonych przez naukowców z Politechniki Opolskiej.

Jak poinformowało biuro prasowe uczelni, badania przeprowadzone w firmach, działających na terenie województwa opolskiego wykazały, że obcokrajowcy najczęściej podejmują zatrudnienie w tych branżach i zawodach, w których brakuje rodzimych pracowników.

„Około 75 proc. pracodawców zatrudniało cudzoziemców, dlatego, że nie znaleźli polskich pracowników gotowych podjąć u nich pracę. Aż w 90 proc. przypadków obcokrajowcy gwarantowali firmie stabilność zatrudnienia” – napisano w komunikacie.

W województwie opolskim pracują obcokrajowcy zatrudnieni w zawodach, kojarzących się z prestiżem i wymagających wysokich kwalifikacji, np. jako lekarze, nauczyciele czy dyrektorzy w filiach zagranicznych koncernów. W tej grupie dominują osoby z krajów Europy Zachodniej, USA i sporadycznie zdarzają się Ukraińcy.

Niemniej o wiele liczniejsza jest grupa przyjezdnych pracowników, zatrudnionych na tzw. stanowiskach robotniczych. Na Opolszczyźnie są to głównie Mołdawianie i Ukraińcy.

Ponad 88 proc. badanych pracodawców deklarowało, że po raz pierwszy na zatrudnienie cudzoziemca zdecydowali się po 2004 r., a więc po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Według naukowców, oznacza to, że zatrudnienie cudzoziemców może mieć związek z brakiem pracowników spowodowanym emigracją zarobkową.

Jak powiedziała współautorka badań dr Sabina Kubiciel – Lodzińska z Katedry Ekonomii Rozwoju i Polityki Ekonomicznej Politechniki Opolskiej, specjaliści w niektórych rzemiosłach, np. budowlańcy czy spawacze mogą stosunkowo łatwo znaleźć pracę za granicą, która będzie lepiej płatna niż na takim samym stanowisku w Polsce. Z tego powodu w kraju brakuje rodzimych wykwalifikowanych robotników.

Z drugiej strony, jak zauważają naukowcy, zatrudnianie obcokrajowców, głównie w branżach i zawodach postrzeganych przez rodzimych pracowników za nieatrakcyjne uznać można za cechę krajów rozwiniętych. Tam, gdzie rośnie stopa życiowa i pojawia się możliwość uzyskiwania coraz wyższego wykształcenia, tam ludzie coraz mniej chętnie podejmują pracę ciężką (fizyczną, wykonywaną w trudnych warunkach), stosunkowo nisko płatną i postrzeganą w społeczeństwie jako mało prestiżowa. Ta nisza wykorzystywana jest przez cudzoziemską siłę roboczą.

„U nas, podobnie jak w Niemczech jest bezrobocie. Są ludzie, którzy nie mają pracy, ale nie podejmują się pewnych prac, ponieważ z jednej strony nie mają kwalifikacji z powodu niedostatku szkół zawodowych lub tak długo są na bezrobociu, że nie mają nawyku poszukiwania pracy i zabiegania o nią. Z drugiej strony istnieje bariera psychologiczna, powstrzymująca ludzi od podejmowania pracy w branżach mało prestiżowych z obawy np. o to, co pomyślą sąsiedzi czy członkowie rodziny” – tłumaczyła Kubiciel – Lodzińska. Monitorowanie rynku pracy pod kątem zatrudnienia cudzoziemców jest, jej zdaniem, niezbędne, aby władze lokalne mogły podejmować odpowiednią politykę. „Z jednej strony mogą np. rozważyć otwarcie nowych szkół zawodowych, żeby pracę na stanowiskach wymagających kwalifikacji mogli podejmować Polacy. Z drugiej strony, ponieważ wraz ze wzrostem poziomu życia coraz więcej będzie prac nieatrakcyjnych dla miejscowych, to trzeba będzie prowadzić jakąś politykę imigracyjną i ułatwiać cudzoziemcom pobyt i pracę u nas” – podkreśliła badaczka.

Jak wyjaśniła, chodzi m.in. o to, aby obcokrajowcy mogli uczyć się języka i zapoznawali się ze specyfiką rynku pracy i obowiązującymi w Polsce przepisami. „Brak tych umiejętności i informacji powoduje, że cudzoziemcy, którzy rezygnują z pracy z powodu np. niesatysfakcjonujących warunków, często przechodzą do szarej strefy” – zaznaczyła.

Jej zdaniem, moglibyśmy wziąć przykład z instytucji holenderskich, które oferują pracę Polakom z Opolszczyzny. „Na terenie naszego województwa prężnie działają biura pośrednictwa organizujące pracę w Holandii. Więc Polak, który w Holandii postanowi zrezygnować z pracy, może natychmiast skorzystać z usług konkurencyjnego biura i znaleźć następną, legalną pracę” – powiedziała Kubiciel – Lodzińska.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj