Co ważne, badacze udowodnili również, że plemniki można wyhodować z fragmentów tkanki jąder, które po pobraniu zostały najpierw zamrożone na okres od 4 do 25 dni.
Zdaniem autorów pracy, ich badania dowodzą, że hodowla tkankowa może być efektywną metodą uzyskiwania plemników w laboratorium. W przyszłości, po dopracowaniu, można by ją wykorzystać w medycynie lub do ochrony zagrożonych gatunków.
Pozwoli ona na przykład pobierać od młodych niedojrzałych płciowo samców fragmenty tkanki z jąder i przechowywać je, na wypadek gdyby przedwcześnie wyginęły.
Sukces Japończyków rodzi też nadzieję na opracowanie nowych metod leczenia niepłodności męskiej oraz na ochronę zdolności rozrodczych u młodych chłopców poddawanych agresywnym terapiom.
„Zachowanie zdolności rozrodczych jest poważnym problemem dla pacjentów leczonych z powodu nowotworu chemioterapią czy radioterapią, które przy okazji niszczą komórki rozrodcze” – przypominają autorzy komentarza odredakcyjnego do artykułu, Marco Seandel i Shahin Rafii z Weill Cornell Medical College w Nowym Jorku.
U dojrzałych mężczyzn można temu zaradzić pobierając i zamrażając plemniki przed leczeniem. U chłopców niedojrzałych płciowo nie jest to już takie proste. Wprawdzie badania na zwierzętach wskazują, że dobre efekty mogłoby przynieść zamrażanie spermatogoniów (komórek macierzystych plemników), a następnie przeszczepianie ich pacjentom po zakończeniu leczenia to nie oceniono jeszcze tej metody u ludzi. Nie wiadomo też, czy takie rozwiązanie byłoby bezpieczne.
Metoda zastosowana przez japoński zespół może więc być dobrą alternatywą. Chłopcom mającym przejść radio- lub chemioterapię wykonywano by wcześniej biopsję jąder, a uzyskane w ten sposób próbki tkanki zamrażano.
Gdyby pacjent okazał się być w przyszłości bezpłodny, fragmenty jąder rozmrażano by i hodowano z nich plemniki do zapłodnienia in vitro.
Jednak zanim będzie to możliwe, naukowcy muszą odpowiedzieć na wiele pytań. Nie ma na razie pewności, czy potomstwo uzyskane dzięki wyhodowanym plemnikom (zwłaszcza z zamrożonych tkanek) jest ogólnie zdrowe.
„W rzeczywistości, płodność potomstwa jest raczej słabym wskaźnikiem ‚normalności’ komórek rozrodczych. Powinno się sprawdzić, czy myszy wyhodowane przez japońskich naukowców dzięki zapłodnieniu in vitro są zdrowe pod innymi względami, jak sprawność układu odporności, skłonność do starzenia się oraz pod względem zachowania” – komentują Seandel i Rafii.
Wcześniejsze badania sugerowały, że w komórkach rozrodczych hodowanych w laboratorium mogą zachodzić procesy powodujące zmiany w aktywności genów. Nie wiadomo też, czy proces naprawy DNA, kluczowy dla zachowania jakości gamet, przebiega w hodowli prawidłowo. Nawet delikatne zmiany na poziomie DNA plemników mogą decydować o zdrowiu potomstwa, podkreślają eksperci.
„Mimo tych zastrzeżeń, zastosowanie hodowli tkankowej stanowi decydujący postęp na wyboistej drodze do medycznego wykorzystania plemników hodowanych in vitro” – podsumowują Seandel i Rafii.
Strony: 1 2
Zaloguj się Logowanie