Stratosferyczny balon

Jedną z atrakcji namiotu Studenckiego Koła Inżynierii Kosmicznej Instytutu Radioelektroniki Politechniki Warszawskiej podczas 14. Pikniku Naukowego był balon stratosferyczny. Przy jego pomocy można wykonywać zdjęcia Ziemi z bardzo dużych wysokości – zapewniał PAP przedstawiciel Koła, Marcin Iwiński.

"Nasz balon stratosferyczny potrafi wzlecieć 30 kilometrów nad ziemię. To już jest taka wysokość, z której widać krzywiznę Ziemi" – mówił Iwiński, wskazując na niewielki niebieski balon.

Balon zabiera ze sobą urządzenie, na którym montowane są różne przyrządy do mierzenia temperatury lub kamera, która robi zdjęcia. To co balon zabiera ze sobą zależy od celu, jaki w ramach danej misji ma do zrealizowania. Jak wyjaśnił rozmówca PAP, wszystkie te przyrządy są zazwyczaj umieszczone w skrzynce izolowanej przed wilgocią.
"W ten sposób możemy uzyskać tanie zdjęcia z bardzo dużej wysokości. Można je zobaczyć na naszej stronie internetowej" – dodał Iwiński.
Podczas Pikniku, młodzi naukowcy "puszczali" taki balon na sznurku. "Będzie unosił się parędziesiąt metrów nad ziemią, by można było zobaczyć, że z umieszczonego na nim nadajnika możemy odbierać transmisję radiową czy sygnał z kamery" – tłumaczył Iwiński.
Dodał, że Koło Inżynierii Kosmicznej Instytutu Radioelektroniki zajmuje się m.in. misjami balonowymi, które młodzi naukowcy nazywali "Bobas1", "Bobas2" itd. "W zasadzie po trzeciej misji przestaliśmy już liczyć" – wyjaśniał.
"Balony zazwyczaj pełnią podobne misje. Chodzi o zrobienie zdjęć czy przeprowadzenie pomiarów. Ciekawe jest również samo odzyskiwanie takiego balonu, który po wykonanym locie w końcu musi gdzieś spaść" – mówił przedstawiciel Studenckiego Koła Inżynierii Kosmicznej.
Tłumaczył, że w balonie jest zainstalowany system GPS, który pozwala na bieżąco śledzić jego położenie. "Mamy w nim również specjalny modem, który – kiedy balon spadnie na ziemię – wysyła SMS-a z informacją o miejscu położenia. Możemy pojechać i z dokładnością do kilku metrów go odnaleźć" – opisywał Iwiński.
Jak powiedział, koszt jednej misji zależy od zadania, które trzeba wykonać, ale zwykle wynosi od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

"Porównując koszt misji kosmicznej do kosztu takiego urządzenia, to zdjęcia Ziemi możemy zrobić za relatywnie niewielką kwotę" - ocenił.

Podkreślił, że profesjonalne misje balonowe odbywają się m.in. w Europejskiej Agencji Kosmicznej. "My robimy to hobbystycznie i w ramach rozwoju naukowego" – zadeklarował Iwiński.
Przypomniał, że członkowie Koła – wraz ze Studenckim Kołem – są współautorami i współkonstruktorami pierwszego polskiego satelity PW-Sat, który skonstruowano, by testować nowatorski sposób deorbitacji satelitów.

/PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

Zaloguj się Logowanie

Komentuj