Polskie uczelnie nie przygotowują do pracy w biznesie

Arkadiusz Świderski i Konrad Zabłocki z Morgan Brown Group

Wyniki badań do pewnego stopnia nie są dużym zaskoczeniem. Od dawna obserwujemy niski poziom nakładów państwa na edukację (w tym na uczelnie wyższe) oraz dość słabe ukierunkowanie uczelni na bliską współpracę z firmami. Głównym obszarem, gdzie uczelnie starają się coś robić, to organizowanie staży oraz praktyk dla swoich studentów oraz absolwentów. Takie działania są cenne, ale – jak widać z badań – nie do końca dobrze odbierane przez respondentów. Pojawiają się natomiast kolejne pytania – czy prowadzący zajęcia wykładowcy mają jakikolwiek związek ze światem biznesu? Czy mają praktykę w prowadzeniu bądź zarządzaniu określonymi działaniami, o których mówią na wykładach? Czy wiedza, którą przekazują swoim słuchaczom została przez nich samych praktycznie zweryfikowana podczas realizacji projektów doradczych lub w ramach długoterminowych działań w strukturach firm? Czy prowadzone przez nich zajęcia są ukierunkowane na zdobycie przez słuchaczy określonych kompetencji (praktycznych umiejętności), czy też jedynie na wysłuchanie wykładu i przyswojenie faktów?

Obawiamy się, że w dużym stopniu odpowiedź jest negatywna, co może mieć związek z tak niskim postrzeganiem uczelni w procesie zdobywania wiedzy i umiejętności przez respondentów. Kolejną interesującą obserwacją jest to, że ok. 23% respondentów zdobywa wiedzę „z zewnątrz” – na szkoleniach oraz w procesie samokształcenia. Może to oznaczać, że nadal mały odsetek firm szkoli swoich pracowników i inwestuje w ich rozwój. Nie dziwi zatem fakt, że 59% respondentów wskazuje praktykę, jako źródło swojej wiedzy biznesowej. Oznacza to, że ponad połowa badanych „w boju” i „na żywym organizmie firmy” uczy się zarządzania. Nie mając wiele wiedzy z uczelni, szkoleń i książek osoby te biorą aktywny udział w prowadzeniu organizacji. Zastanawia nas, co sądzi o tym wyższa kadra menedżerska oraz właściciele spółek. Czy nie czują zagrożenia wynikającego z faktu, że osoby z dość słabym przygotowaniem biorą się za zarządzanie spółką, obracają jej kapitałem, podejmują określone decyzje, zarządzają ludźmi? Ostatecznie, efektywność osób zarządzających weryfikuje rynek poprzez określoną kondycję finansową spółki.

Grzegorz Turniak, Prezes firmy BNI Polska

Nie oczekujmy, że uczelnie dokonają cudu. Prawdziwe szlify profesjonalista zdobywa w środowisku biznesowym. Aktywność w kołach naukowych czy organizacjach studenckich daje wstępne ćwiczenia projektowe i kontakt z biznesem. Łatwo winę zrzucić na uczelnie podczas gdy, to po stronie młodego człowieka leży odpowiedzialność za własną karierę, zarządzanie talentami i motywacją.

Tomasz Hoffmann, Learn Up

Mnie te wyniki nie zaskakują, a podobne wnioski płyną z wielu badań. Tak naprawdę najwięcej daje codzienna praktyka, konfrontowanie się z wyzwaniami, komunikowanie ze współpracownikami czy klientami. Dlatego niezwykle ważna dla każdego pracodawcy jest nie tyle uczelnia, którą dana osoba skończyła, co odbyte staże i praktyki, którymi może pochwalić się przyszły pracownik. Dobrze, jeśli proces zdobywania doświadczenia jest wspomagany wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi typu e-learning lub przez bardzo dobrze dostosowane do specyfiki firmy szkolenia. Dają one największe efekty przy niewielkich kosztach. Pracownicy lubią doskonalić się w tym, co jutro będą mogli wykorzystać w pracy. Z kolei dla pracodawcy to gwarancja, że umiejętności zdobyte na szkoleniu lub wiedza pozyskiwana w trakcie kursów e-learningowych będą wykorzystane w trakcie codziennych obowiązków, że będzie zwrot z tej inwestycji.

Program Talent Club udostępnia bezpłatnie platformę e-learningową, gdzie można sprawdzić swoją wiedzę z różnych obszarów biznesu. Dotychczas przedstawiciele polskiej kadry menedżerskiej wypełnili ponad 15 790 testów umożliwiających ocenę swoich umiejętności.

Strony: 1 2

Zaloguj się Logowanie

Komentuj