Polska coraz częściej wygrywa w walce o inwestorów z Indiami. Materiał wideo!

Tylko w ciągu ostatniego roku wartość sektora usług outsourcingu w Polsce wzrosła o jedną czwartą, do około 12 mld zł. Rynek centrów obsługi klienta jest jednym z najszybciej rozwijających się sektorów polskiej gospodarki – uważa Iwona Chojnowska-Haponik, dyrektor Departamentu Inwestycji Zagranicznych w PAIiIZ. O realizację projektów polskie miasta, również te mniejsze, rywalizują z graczami o ugruntowanej pozycji, m.in. z ośrodkami w Indiach.

Polska staje się coraz popularniejszym miejscem do uruchamiania światowych centrów obsługi klienta.

Najlepiej świadczy o tym liczba zatrudnionych. Jeszcze 10 lat temu około  4-5 tysięcy osób pracowało w sektorze. Dziś mówimy już o 95 tysiącach pracowników – mówi Iwona Chojnowska-Haponik, dyrektor w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.  Polski rynek outsourcingu rozwija się bardzo dynamicznie.

Z danych  Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) wynika, że zmienia się także sam charakter zleceń. Z Polski powoli zaczynają odpływać prostsze procesy (w tempie ok. 4 proc. rocznie w skali całego kraju), natomiast coraz częściej pojawiają się bardziej zaawansowane branże.

– Do tej pory były to głównie finanse i księgowość. Zauważamy jednak zainteresowanie dużo bardziej zaawansowanymi procesami, a więc centra IT, inżynieryjne i centra badawczo-rozwojowe, np. w telekomunikacji, branżach produkcyjnych i usługach – wymienia Iwona Chojnowska-Haponik.

W opinii przedstawicieli PAIiIZ wynika to przede wszystkim z unikalnej kombinacji czynników, do których  zaliczyć należy  dobrze wykwalifikowanych pracowników mówiących wieloma językami – niektóre centra świadczą usługi nawet w 34 różnych językach świata.

A więc mamy dobrych pracowników, znających języki, najnowocześniejsze technologie i którzy, w porównaniu z pracownikami z innych krajów Europy Zachodniej, są relatywnie tańsi. Mamy więc efektywność kosztową, która zachęca inwestorów – mówi.

Przede wszystkim inwestorów ze Stanów Zjednoczonych.

– Te firmy masowo do nas przychodzą, a jak już się zainstalują, to rozszerzają swoje działania. Najbardziej znane przykłady to HP, IBM i State Street. Pojawiają się firmy hinduskie, dostawcy usług. I to jest ogromny sukces, że zaczynamy odbierać liderowi na rynku światowym projekty do obsługi Europy Zachodniej. Ostatnie inwestycje to WNS, HCL czy Vipro – wymienia dyrektor Departamentu Inwestycji Zagranicznych w PAIiIZ.

W Polsce jest siedem wielkich centrów akademickich i to tam zwykle powstają nowe centra outsourcingowe. Jednak nie tylko duże miasta mają szansę na przyciągnięcie inwestorów.

– Podzieliliśmy te najpopularniejsze miejsca na trzy grupy. Pierwsza, to są dojrzałe lokalizacje, jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. Druga grupa to tzw. hot spots, bardzo interesujące dla inwestorów, czyli np. Poznań, Łódź, Trójmiasto, Katowice i Lublin. Oraz miasta aspirujące, np. Białystok, który ostatnio pozyskał kolejnego inwestora, ale też Rzeszów i Szczecin – wymienia Iwona Chojnowska-Haponik.

Dodaje, że w ostatnim czasie potencjał sektora outsourcingu zaczęły dostrzegać również samorządy. Władze miast robią wiele, by pozyskać inwestorów.

Przyszłość outsourcingu to dużo mniejsze centra, które będą się pojawiały, bo nawet małe firmy starają się ograniczać swoje koszty i Polska jest odpowiedzią na ich oczekiwania. To oznacza, że również i małe lokalizacje, w których być może nie ma tak wielu studentów, są w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie firm – mówi dyrektor w PAIiIZ.

Tylko w ciągu ostatniego roku w sektorze outsourcingu przybyło 15 tysięcy nowych miejsc pracy, a jego wartość wzrosła o ok. 3 mld zł do poziomu 12 mld zł.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj