Kończą się prace nad kwotami dla kobiet w biznesie

Tylko 10 proc. członków rad nadzorczych w największych przedsiębiorstwach w UE stanowią kobiety. I to mimo, że są bardziej wykształcone – stanowią 60 proc. kończących uniwersytety. Parlament Europejski pracuje nad propozycją kwot dla kobiet na najwyższych stanowiskach.

Nad sprawozdaniem przygotowanym przez grecką deputowaną Rodi Kratsę-Tsagaropoulou (Europejska Partia Ludowa) posłowie Komisji Praw Kobiet głosują już jutro, głosowanie na sesji plenarnej zaplanowano na lipiec.

Choć w różnych krajach UE wygląda to różnie, to statystyki wyraźnie pokazują, że kobiety nie są wystarczająco reprezentowano na najwyższych stanowiskach w biznesie. Jeśli nie będzie szybszego postępu w tej dziedzinie to osiągniecie poziomu 40 proc. wysokich stanowisk dla kobiet zajmie kolejne 50 lat.

Czy kwoty są skuteczne?

- We Francji w 2008 r. 7,6 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r., kiedy jeszcze trwały prace nad projektem, liczba ta wzrosła do 11,9 proc.

- We Włoszech w 2008 r. 2,1 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r. liczba ta wzrosła do 3,9 proc.

- W Hiszpanii w 2008 r. 6,6 proc. kadry zarządzającej stanowiły kobiety. W 2010 r. a liczba wzrosła do 11 proc.

Są jednak pozytywne przykłady. W niektórych krajach UE albo zmieniono zasady postępowania w korporacjach, albo wprowadzono kwoty co do najwyższych stanowisk menadżerskich. We Francji i Hiszpanii przedsiębiorstwa do 2015 r. mają osiągnąć pułap 40 proc. Włoskie władze pracują nad podobnym projektem.

„Działania afirmatywne pomogą optymalnie wykorzystać kobiece zasoby ludzkie na wszystkich szczeblach działalności przedsiębiorstw” – czytamy w sprawozdaniu. Deputowani chcą też by Komisja Europejska opracowała plan działania „określający konkretne, wymierne, odpowiednie i realistyczne, wyznaczone w czasie cele”.

Kratsę-Tsagaropoulou tłumaczyła nam, że wprowadzania przepisów prawnych jest niezbędne, jeśli same przedsiębiorstwa nie chcą podejmować działań. Zauważyła jednak, że przy prowadzeniu prac nad kwotami trzeba uwzględnić różnice w UE. „Nie wszystkie kraje poruszają się w tym samym tempie. Niektóre są dalekie od pułapu 40 proc., a inne prawie już go osiągnęły” – wyjaśniała.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj