Inicjatywa obywatelska ma być łatwa w użyciu

Pierwsza inicjatywa obywatelska może pojawić się już nawet za rok, jeśli wtorkowe propozycje Komisji ds. Konstytucyjnych PE zyskają poparcie reszty europosłów i rządów UE. Deputowani proponują przepisy, które uczynią inicjatywę łatwym w użyciu narzędziem dla obywateli.

Propozycje zostały przegłosowane na wtorkowym posiedzeniu Komisji ds. Konstytucyjnych. Zdaniem deputowanych obywatele powinni mieć dwanaście miesięcy na zebranie wymaganych podpisów. Sygnatariusze musieliby pochodzić z jednej czwartej krajów Unii. PE nie chce też by do złożenia podpisu wymagane byłyby dane dowodu osobistego.

Inicjatywa obywatelska to nowe narzędzie wprowadzone przez Traktat z Lizbony. Dokument przewiduje, że jeśli milion obywateli podpisze się pod projektem to ma on szansę stać się unijnym prawem. Konkretny projekt legislacji przygotuje Komisja Europejska i trafi on do prac w PE i Radzie UE.

Dziś obywatele też mają możliwość przekazywania swoich oczekiwań (poprzez petycje do PE czy oddany głos w wyborach), ale inicjatywa ma być skuteczniejszym narzędziem.

Jak tłumaczy węgierska deputowana Zita Gurmai (Sojusz Socjalistów i Demokratów) inicjatywa ma być „łatwa w użyciu”, tak by mogło z niej korzystać jak najwięcej obywateli. „Żebyśmy mieli wiele takich inicjatyw” – wyjaśnia Gurmai.

Zarówno PE, jak i prezydencja belgijska, starają się uzyskać kompromis w sprawie inicjatywy już w pierwszej fazie prac, czyli w pierwszym czytaniu. Zależy im na czasie, bo zbliża się pierwsza rocznica funkcjonowania Traktatu z Lizbony.

Projekt ma być głosowany na grudniowym posiedzeniu Parlamentu. Jeśli uda się wypracować kompromis z Radą UE, to państwa będą miały 12 miesięcy na wprowadzenie w życie przepisów dotyczących inicjatywy.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj