Środki unijne łatwiej dostępne? Propozycje KE niekoniecznie realne. Materiał wideo!

Komisja Europejska chce pomóc beneficjentom w dostępie do unijnych pieniędzy. Zapowiada mniej kontroli, uproszczone procedury i krótszy czas oczekiwania na dofinansowanie. Ale eksperci pozostają sceptyczni. Według nich z każdą nową perspektywą finansową kończy się tylko na zapowiedziach.

Według KE od 2014 roku ma być łatwiej i szybciej. Jednostki, które będą starały się o dofinansowanie z dwóch różnych funduszy, nie będą musiały składać 2 wniosków i przechodzić przez 2 różne etapy weryfikacji. Bruksela chce również złagodzić wymagania co do gwarancji finansowych, przedstawianych przed uzyskaniem dofinansowania oraz skrócić obowiązkowy czas przetrzymywania dokumentacji projektów do 5 lat.

Mamy dobrą propozycję ze strony Komisji Europejskiej, żeby wprowadzić znaczne uproszczenia w realizacji wykorzystania pieniędzy unijnych – mówi Jerzy Kwieciński, ekspert Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości. Ale zastrzega: - Przyznaję szczerze, że jestem dość sceptyczny w stosunku do tych zapowiedzi. Podobne działania ze strony Komisji Europejskiej mają miejsce przy każdej nowej perspektywie finansowej. Potem się okazuje, że niestety efekt jest dokładnie odwrotny: nie ma uproszczeń, a czasami są jeszcze większe utrudnienia.

Skomplikowane procedury i przedłużający się czas oceny wniosków to często największy problem dla przedsiębiorców, który skutecznie zniechęca ich do udziału w konkursach. Szczególnie dotyczy to małych podmiotów.

Mali przedsiębiorcy, mikro przedsiębiorcy, małe organizacje pozarządowe mają znacznie większe trudności z pozyskaniem wsparcia na swoje projekty aniżeli duże instytucje. Duże instytucje, duże firmy, duże jednostki administracyjne sobie z tym poradzą: wynajmą konsultantów, zatrudnią do swojej administracji dobrych ludzi - dodaje Jerzy Kwieciński.

I zaznacza, że zmiany w administracji unijnej nie przyniosą rezultatów bez podobnych działań na poziomie krajowym.

Tylko część z tych procedur to są rzeczy bezpośrednio narzucane przez KE, natomiast większość wynika z praktyki krajów członkowskich - podkreśla ekspert.

W „Planie uproszczenia wieloletnich ram finansowych na lata 2014-2020″ Komisja Europejska proponuje również zmniejszenie liczby kontroli beneficjentów. Obecnie projekty realizowane z unijnych pieniędzy mogą być sprawdzane nawet kilka razy w roku.  Od 2014 roku projekty o wartości poniżej 100 tys. euro miałyby być kontrolowane tylko raz w czasie realizacji, natomiast większe inwestycje – raz w roku.

Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego przykład kontroli pokazuje, jak bardzo system funduszy unijnych jest zbiurokratyzowany. Zamiast na efektach urzędnicy skupiają się na procedurach, czyli sposobie wyboru projektów i ich rozliczania.

Nas powinno przede wszystkim interesować osiąganie efektów. Jeżeli mówimy o firmach, to: wdrożenie przedsięwzięć innowacyjnych, osiągnięcie sprzedaży, eksportu, wybudowanie infrastruktury. W tej chwili niestety główny nacisk jest stawiany na procedury, na bardzo silną kontrolę. Problem polega na tym, że tymi pieniędzmi zarządzają urzędnicy. Jeżeli cały system stawia na kontrolę, to tak samo zachowują się ci urzędnicy. Oni nie chcą mieć problemów w przyszłości - ocenia ekspert.

I podkreśla, że kwestia procedur jest ważna, ale powinna być na drugim miejscu.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj