3 pensy za każdą spędzoną w kawiarni minutę bez opłaty za konsumpcję

W tej londyńskiej kawiarni darmowe jest wszystko… poza czasem w niej spędzonym. ”Działa to tak: przy wejściu bierzesz zegar i notujesz na karteczce godzinę, którą wskazuje. Zarówno zegar, jak i karteczkę pokazujesz przy wyjściu. Za każdą spędzoną w kawiarni minutę płacisz zryczałtowaną stawkę 3 pensów. Jeśli posiedzisz tu godzinę, zapłacisz 1,8 funta, czyli niecałe 3 dolary. Niezależnie od tego, ile zjesz czy wypijesz.”

W kawiarni można zostać tak długo, jak się chce.

„Możesz tu robić wszystko, na co masz ochotę. Możesz usiąść w dowolnym miejscu, możesz poznać nowych ludzi albo popracować. Mamy tutaj kuchnię, z której można korzystać. Jest tam herbata w torebkach i liściasta. Jest też ekspres do kawy. Mamy rozmaite ciastka i przekąski. Możesz np. zrobić tosty.”

Jest w tym wszystkim malutki haczyk. Sam musisz przygotować te wszystkie rzeczy, a potem po sobie posprzątać. Jednak to stanowczo nie zniechęca tutejszych bywalców.

„Ludzie przywykli do dzielenia przestrzeni, więc myślę, że to świetny pomysł. Jestem jedną z tych osób, które odnoszą naczynia także w zwyczajnej restauracji. Lubię czuć się częścią czegoś.”

Żeby atmosfera była jeszcze bardziej domowa, do dyspozycji jest pianino, książki, internet bezprzewodowy i odtwarzacze audio. Nie ma za to miejsca na nudę.

Kawiarnia nazywa się Cyferblat, a pomysł na nią pochodzi z Rosji, gdzie podobne lokale cieszą się rosnącą popularnością. Istnieje tam już 10 sieci takich kawiarni.

„Wszyscy ludzie, którzy tu przychodzą i płacą za spędzony tu czas, współtworzą to miejsce. Są odpowiedzialni za jego istnienie. Dzielimy wydatki. Ja płacę czynsz raz w miesiącu, oni płacą za każdą minutę. Wychodzę z założenia, że takie projekty muszą być opłacalne. Jeśli są opłacalne, znaczy to, że robisz dobrą robotę.”

„Jeśli chodzi o przedsięwzięcia, które w przyjemny sposób pozwalają zarobić, to tutaj stanowczo spija śmietankę.”

Zaloguj się Logowanie

Komentuj