Polacy zbudowali ośrodek szkoleniowy Anderlechtu

Nie tylko Francja i Niemcy konkurują między sobą o fachowców znad Wisły. – Jesteśmy szybsi niż inni wykonawcy, a belgijscy pracodawcy to widzą i zaczynają ścigać się w podpisywaniu nowych umów. 

Właśnie zakończyliśmy prace przy stadionie Anderlechtu, a zleceniodawca rezerwuje już kolejny termin – mówi Agnieszka Bujak, ekspert rynku belgijskiego Work Express, jedynej w Polsce agencji pracy tymczasowej z licencją w Belgii. Właśnie dobiegły końca prace polskiej ekipy przy budowie centrum szkoleniowego oraz stadionu dla piłkarzy legendarnego klubu RSCA w Anderlecht. Zleceniodawcą projektu była duża belgijska firma – Jacques Delens, która już dziś rezerwuje polskich fachowców do kolejnego przedsięwzięcia.

- Realizacja inwestycji z tak prestiżowym klientem otwiera drzwi do nowych projektów. Już teraz, po niespełna ośmiu miesiącach od wejścia Work Express na belgijski rynek pracy możemy powiedzieć, że nie tylko my szukamy partnerów, ale coraz częściej to belgijscy pracodawcy sami zgłaszają się do nas. Jest to bez wątpienia naszym wielkim sukcesem – agencji, jako pośrednika pracy, ale i naszych fachowców, którzy dzięki rzetelności, wiedzy i doświadczeniu są niejednokrotnie bezkonkurencyjni w porównaniu do belgijskich fachowców – mówi Agnieszka Bujak z Work Express, jedynej polskiej agencji pracy tymczasowej z belgijską koncesją.

Belgia jest coraz bardziej atrakcyjnym rynkiem dla polskich pracowników. W opinii szefów polskich firm, zatrudniających na terenie Belgii, zaufanie do Polaków i polskich firm wzrosło dzięki Jerzemu Buzkowi. Do poprawy wizerunku Polski, zdaniem 71 proc. Polaków ankietowanych przez CBOS, przyczyni się także polska prezydencja, która rozpocznie się już za kilka dni. Jednak w krajach Beneluksu więcej pracy czeka nie tylko na rodzimych urzędników, ale także budowlańców, cieśli, zbrojarzy i monterów paneli fotowoltaicznych.

Spece od paneli fotowoltanicznych

Do końca lipca Belgowie mogą jeszcze ubiegać się o rządowe dofinansowanie do montażu paneli fotowoltanicznych. Co więcej, nadmiary pozyskanej energii, chętnie odkupuje od nich państwo. Wpłynęło to na ogromne zainteresowanie montażem paneli solarnych i lawinę zamówień na polskich fachowców, którzy pracują dwa razy szybciej niż ich belgijscy konkurenci. Sytuacja ta spowodowała, że mieszkańcy dawnych krajów Beneluksu prześcigają się w podpisywaniu umów z polskimi wykonawcami.

- Choć termin składania wniosków o dofinansowania państwa do zmiany pozyskiwania energii dobiega końca, pracy dla monterów paneli solarnych z pewnością nie zabraknie jeszcze przez dłuższy czas. Realizację inwestycji mogą Belgowie rozpocząć po zakończeniu programu rządowego. Najważniejsze, żeby zdążyli z formalnościami – mówi Agnieszka Bujak, odpowiedzialna za kontakty na rynku belgijskim.

- Zatrudniani przez nas fachowcy cieszą się ogromnym powodzeniem wśród mieszkańców Belgii, którzy na zasadzie rekomendacji sąsiedzkich poszukują z nami kontaktu. Wolą podpisać umowę z późniejszym terminem realizacji, ale mieć pewność, że robota będzie wykonana szybko i rzetelnie – dodaje Bujak.

Stawka dla monterów paneli solarnych w Belgii to 2050 Euro netto, za 173 godziny pracy.

Polski fachowiec może już wybrzydzać

Sektor budowlany jest w Belgii bardzo silny, a ten rok – zdaniem specjalistów Work Express – ma przynieść kolejny wzrost liczby inwestycji. Ofert jest dużo w największych miastach –region stołeczny, Antwerpia, Gandawa i Brugia. Niewiele mniej w Liege i Charleroi.

Polscy pracownicy są coraz częściej poszukiwaniu na belgijskim rynku pracy, gdzie likwidacja szkół zawodowych w przeszłości, odciska coraz większe piętno na tamtejszym rynku pracy. Pracodawcom dawnych krajów Beneluksu brakuje murarzy, zbrojarzy, cieśli i innych rzemieślników. Dobry polski fachowiec jest partnerem i nie bierze byle czego.

- Znajomość języków jest wielkim atutem, ale tamtejsi przedsiębiorcy już pogodzili się z faktem, że francuski nie jest popularny nad Wisłą. Dodatkową zachętą dla polskich fachowców jest wyższy wymiar urlopu niż w Polsce. Budowlańcy mają dodatkowo 12 dni wolnego jako rekompensatę za dłuższy od standardowego tydzień pracy. Tradycyjnie dodatkowe wolne mają też w Wielki Czwartek i Wielki Piątek – mówi Artur Ragan, rzecznik Work Express, jedynej polskiej agencji z belgijską koncesją.

- Dodatkowo wysokość płac jest chroniona prawem – nie mogą się one różnić od zarobków pracowników miejscowych oraz pracowników pochodzących z innych krajów, podczas realizacji tego samego projektu – mówi Artur Ragan.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj